W sobotę przeżywaliśmy Dzień Chorego. W kościele zgromadziło się bardzo dużo osób, także tych, którzy na co dzień do kościoła nie są w stanie przyjść. Przed rozpoczęciem Eucharystii była możliwość skorzystania z sakramentu pojednania. Mszę św. celebrował ks. Zbyszek, który powiedział też kazanie. Mówił do chorych i o chorych, o tym, że nieraz są odrzucani, także przez najbliższych. Przytoczył też historię 22. letniego mężczyzny chorego na stwardnienie zanikowe boczne (można było o nim przeczytać w jednym z ostatnich numerów GN). A podsumowaniem tego kazania mogą być słowa – czas, jaki mamy musimy wykorzystać jak najlepiej. Nigdy nie wolno się poddawać. Po kazaniu każdy z obecnych w kościele mógł przyjąć sakrament namaszczenia chorych, a na koniec było błogosławieństwo lourdzkie.