Lednica 2025

 

Zapraszamy na relację z pobytu naszej młodzieży na Lednicy 2025

 

Lednica. Tłum pozytywnie nastawionych, tańczących i grających w piłkę ludzi (wypada wspomnieć, że również się spowiadali, modlili 🙏, adorowali ✨ itd.). Aż tu nagle — deszcz 🌧️. Rzęsiste krople spływają po i tak już mokrym ubraniu. Nie ma się gdzie schować. Z głośników zostaje ogłoszona ewakuacja 20 tysięcy ludzi z Pól Lednickich. Logicznie patrząc — katastrofa. Po co jechać 500 kilometrów 🚍, żeby wracać kolejne 500 mokrym i zziębniętym? Faktycznie, można by na tym poprzestać i wynieść naprawdę złe wspomnienia z tegorocznego festiwalu.
A jednak — ludzie w mediach społecznościowych zapowiadają, że widzimy się za rok 🔜. W autobusie powrotnym słychać rozmowy: bez lednickiego wieczoru (ponoć najpiękniejszej części) czują taki niedosyt, że już planują kolejną Lednicę w kalendarzu 📅. W telefonach — nowe kontakty, znajomości z ludźmi z całej Polski, umawiający się na spotkanie za rok.
Jak to możliwe?
Ano, po ludzku nie do końca jest możliwe. Dla wierzących to dowód działania Ducha Świętego 🕊️ — w tym miejscu i w tych ludziach. W tysiącach spowiedzi, setkach rozmów, dziesiątkach nowych przyjaźni i paru niedogodnościach. Chyba każdy był zdenerwowany i czuł się niepewnie, kiedy spadały zimne krople — to fakt. Teraz, kiedy jesteśmy już w domu, możemy dalej być źli, ale możemy też spróbować wybrać inną drogę.
Wyciągniemy wnioski: na następny raz zabierzemy grubsze peleryny i suche skarpety na zmianę, ofiarujemy bolące plecy od długich godzin w autokarze — i staniemy się lepszą wersją siebie. Będziemy ludźmi, którzy w zamian za doświadczenie piękna, wartości, pokoju serca i wspólnoty, będą gotowi dobrowolnie ofiarować część swojej strefy komfortu.
To chyba oznacza, że stajemy się chrześcijanami ✝️.
Chyba o to właśnie chodzi w Lednicy.
Jest tu ktoś, z kim widzimy się za rok? 👋