Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny Ps 118 (117)
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana!” Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę”. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: „Pan mój i Bóg mój!” Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego. (J 20,19-31)
W Niedzielę Miłosierdzia całą naszą uwagę przykuwa zazwyczaj Tomasz, jego słowa i czyny. To na nim koncentrują się zabiegi uczniów i to do niego zdaje się za drugim razem przychodzić Zmartwychwstały. Tymczasem zupełnie tracimy z oczu wspólnotę uczniów, których Chrystus najpierw spotyka i przemienia. Tak przemienieni, będą mieli oni siłę przyciągnąć do Wieczernika Tomasza. Jakiego cudu dokonuje wobec nich Zmartwychwstały? Zamiast mówić o jednym, powinniśmy raczej wyliczyć całą litanię cudów, których doświadczają uczniowie Jezusa po zmartwychwstaniu. Zamykają się oni ze strachu przed Żydami w oczekiwaniu najgorszego. Wyobrażają sobie, że to, co spotkało ich Mistrza, spotka teraz ich. Łukasz opisuje nawet, jak dwóch z szerszego grona uczniów ucieka do Emaus, żeby schronić się na wsi (zob. Łk 24,13). Jezus przychodzi mimo drzwi zamkniętych, mimo ich niewiary i beznadziei. Żaden z nich nie pamięta, że On zapowiadał swoje powstanie z martwych (zob. Mk 8,31). Jezus ofiaruje im pokój. To dar mesjański, oznaczający przyjaźń między Bogiem i człowiekiem. Grzesznikom, którzy go zdradzili, Zmartwychwstały ofiarowuje dar przebaczenia i nowego życia, obwieszcza, że nie są oni wrogami Boga. Musiał to zrobić z taką miłością i czułością, że uczniowie, zamiast przerazić się widokiem zmartwychwstałego Mistrza, ucieszyli się Nim. Ucieszyli się widokiem Jego przebitych rąk i boku: nie były dowodem oskarżenia, ale przemawiały miłością. Tym, którzy go zawiedli, Jezus daje misję, posyła ich tak, jak On został posłany przez Ojca. Wierzy w nich i ufa im pomimo ich upadku. Tchnie w nich Ducha, udzielając władzy odpuszczania i zatrzymywania grzechów. Dary, które uczniowie otrzymali od Miłosiernego Jezusa, pozwolą im z miłosierdziem spojrzeć na ich zagubionego brata, Tomasza.
Właściwie wszystko, co opisują czytania, dzieje się w niedzielę, w Dzień Pański, dzień, kiedy i my dziś świętujemy Zmartwychwstanie. Każde słowo w czytaniach pokazuje miłosierdzie Boga. Ale uderza coś jeszcze: i Tomasz, i Didymos znaczy: bliźniak. Czyj? Nie wiemy. Ale przez osiem dni był naszym bliźniakiem w wierze. Przecież jako jedyny doświadczył realiów wiary rodzącego się Kościoła aż po nasze czasy: nie będą widzieli Pana. I w takich realiach został postawiony na osiem dni – jako jedyny z apostołów – Tomasz. Jak każdy z nas, Tomasz nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus i wie, że tamci widzieli Pana, a on nie. Jak wielu z nas – wątpi: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ … nie uwierzę. Po ośmiu dniach Tomasz przestaje być naszym bliźniakiem. Wraca do grona apostołów. Ujrzał Zmartwychwstałego. Szczęściarz? Nie do końca. Przecież Szczęśliwi, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Kościół to wspólnota Ludzi oczekujących ósmego dnia: ujrzenia Pana.
O Krwi i wodo, któraś wypłynęła z Najświętszego Serca Jezusowego jako zdrój miłosierdzia dla nas, ufam Tobie. Jezu, ufam Tobie.