W poniedziałek przeżyliśmy kolejne czuwanie fatimskie. Od godziny 19:00 poszczególne grupy modlitewne prowadziły rozważania różańcowe, natomiast o 21:00 po odśpiewaniu fragmentu Bogurodzicy ks. Zbigniew Zachorek prowadził rozważanie przed Apelem Jasnogórskim, po odśpiewaniu którego rozpoczęła się Eucharystia. Oprócz ks. Zbyszka przy ołtarzu był ks. Grzegorz Pasternak z parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie.
Kazanie, już tradycyjnie, powiedział ks. Zachorek. Na samym początku zaprosił nas do obozu Auschwitz-Birkenau, wspominając, że 14 sierpnia będzie tam wielkie dziękczynienie za św. Maksymiliana Kolbe. Mówił o ogromnej miłości tego Człowieka, ale mówił też o doświadczaniu dobra, o tym, że w każdym z nas jest siła dobra, ale i niestety siła zła, której wielu z nas doznaje. Wtedy, gdy zło nas atakuje, to my również atakujemy. Musimy zobaczyć, że za tym wszystkim stoi demon, który jest wspaniałym reżyserem, a my – wiedząc o tym, dajemy się na to nabrać, poddajemy się. Ks. Zbyszek zadał pytanie – co robimy, aby temu się przeciwstawić. W dalszej części usłyszeliśmy historię młodego więźnia, wspomnianego na wstępie obozu, Wilhelma Żelaznego, chcącego odebrać sobie życie. O tym, jak o. Kolbe zachęcił go do modlitwy różańcowej (na różańcu, który mu podarował, a który miał już swoją historię), i o tym, że ta modlitwa uratowała go od śmierci. Zobaczyliśmy wspomniany różaniec, który jest umieszczony w pięknym relikwiarzu w kształcie figury Niepokalanej. To Różaniec jest bronią, z której powinniśmy stale korzystać. Dzięki tej broni Polska od 100 lat jest wola, niepodległa…
Po Eucharystii przeszliśmy w procesji dookoła kościoła. Za krzyżem szły panie niosące różaniec, a figurę Maryi fatimskiej nieśli panowie. Czuwanie zakończyło błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Przed rozejściem się do domów, wszyscy śpiewali, żegnając się z Maryją.