W czwartek 15 sierpnia, przeżywaliśmy uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a także wspominaliśmy Dzień Wojska Polskiego. Uroczysta Msza św.
w intencji naszej Ojczyzny i żołnierzy, żyjących i tych, którzy polegli broniąc naszego kraju, odprawiona została o godz. 1030 przez Księdza Proboszcza w koncelebrze z o. Adamem Langhammerem. Na początku Ksiądz Proboszcz przywitał wszystkich zgromadzonych na tej Eucharystii – przedstawicieli władz: z vice-burmistrz Dorotą Fijak i przewodniczącym RM Marcinem Janikiem oraz wojskowych i poczty sztandarowe.
Kazanie, które wygłosił o. Adam przytaczamy w całości:
„Chciałbym pochylić się nad słowami Ewangelii św. Łukasza. Opisywane dziś wydarzenia poprzedziła rozmowa Maryi z archaniołem Gabrielem, który zwiastował jej to, iż będzie matką Bożego Syna. I jednocześnie dowiedziała się wtedy Maryja, że jej krewna Elżbieta jest w ciąży. Jak czytamy, Maryja z pośpiechem wyruszyła do swojej krewnej. I jesteśmy świadkami rozmowy tych dwóch świętych kobiet. Maryja przychodzi i pozdrawia Elżbietę. Życzy jej Bożego błogosławieństwa, jej słowa są pełne dobroci, łagodności, miłości, co sprawia, że kiedy Elżbieta słyszy to pozdrowienie, napełnia ją Duch Święty. Słowa Maryi sprawiają, że Elżbieta w odpowiedzi mówi Maryi, iż ta jest błogosławiona, wybrana, szczęśliwa, że jest pełna łaski. Jesteśmy świadkami dialogu przepełnionego miłością, wzajemnym szacunkiem, a w tym wszystkim obecny jest Bóg. A teraz przeskoczmy dwa tysiące lat z kawałkiem i spójrzmy na Polskę roku 2019. Spójrzmy z zewnątrz, jak ktoś, kto obserwuje pewne zjawiska. I co widzimy? A no widzimy to, co jakiś dziennikarz nazwał „Polską dwóch wzajemnie zwalczających się plemion”. Chociaż 90 procent mieszkańców mówi o sobie, że jest wierzącymi. Widzimy tych z lewa i z prawa, tych z PiS-u i z PO. Widzimy Polskę dwóch plemion wzajemnie się okładających, wzajemnie się obrażających, walczących ze sobą, a jednocześnie ponad 90 procent mówi o sobie, że są wierzącymi, że są katolikami. Coś tu jest nie tak. Mamy walczących ze sobą, jak dzikie plemiona Polaków, którzy mówią, że wierzą. To znaczy, że i w jednym i drugim plemieniu są ci wierzący, a jednocześnie nie ma dialogu, nie ma porozumienia. Dlaczego? Żył w IV w. św. Makary Egipski, pustelnik i mędrzec, a jego myśli mogą do dzisiaj być inspiracją i odpowiedzieć na pytanie: Jak mamy postępować? Opowiadano, że kiedyś szedł z udziałem swojego ucznia, któremu polecił iść przodem i ten zobaczył pogańskiego kapłana i zapytał: Hej, hej szatanie dokąd tak pędzisz? A ten kapłan zawrócił z drogi i pobił go zostawiając półżywego, a potem wziął swój kij i pobiegł dalej. Wkrótce potem spotkał go Makary i rzekł mu: Powodzenia. Ten zdumiał się i odrzekł: Co we mnie widzisz dobrego, że mnie pozdrawiasz? Starzec odrzekł: Widzę cię utrudzonego, a zapewne daremnie się trudzisz. Na co uzyskał odpowiedź: A mną wstrząsnęło twoje pozdrowienie i zrozumiałem, że ty należysz do Boga. Przedtem spotkałem innego mnicha, złego, który mnie zelżył i którego pobiłem na śmierć. Starzec zrozumiał, że chodziło o jego ucznia. Kapłan uchwycił się jego stóp i mówił: Nie puszczę cię, póki nie zgodzisz się zrobić ze mnie mnicha. I poszli razem do miejsca, gdzie leżał tamten pobity i zanieśli go razem do kościoła. A wszyscy zdumiewali się postępowaniem kapłana i zrobili go mnichem, a wielu pogan z jego grona zostało chrześcijanami. Makary powiedział, że złe słowo i dobrego złym czyni, a dobre słowo i złych czyni dobrymi. Ale by to było możliwe, by taka zmiana we wzajemnych relacjach nastąpiła trzeba spojrzeć w siebie, trzeba dokonać właściwej oceny samego siebie. Inny pustelnik Ewagriusz z Pontu, żyjący też w IV wieku, stwierdził, że jest osiem demonów, namiętności, które potrafią zniszczyć człowieka. Kościół według jego myśli wypracował katalog siedmiu grzechów głównych. Te osiem demonów to: obżarstwo, chciwość, nieczystość, smutek, gniew, lenistwo, próżność i pycha. Każdy z tych demonów może pojawić się u człowieka, jeden będzie na nie bardziej podatny, drugi mniej, bo jest to związane z indywidualnością każdego. A jeden z tych demonów jest szczególnie istotny w kontekście tej naszej dzisiejszej refleksji – to demon gniewu. W sercu człowieka rośnie nienawiść do świata, do ludzi i do Boga. Człowiek staje się podobny do bestii. Jest krytykancki, nieufny, zawzięty, oczernia innych. A ponieważ jest przekonany o nieomylności własnych poglądów, rośnie w pysze i uważa, że to on ma rację, a jednocześnie nie może zrealizować tej własnej wizji świata. Popada we frustrację, a to prowadzi do gniewu. Byłe jakie wydarzenie jest w stanie doprowadzić go do gniewu. Traci rozróżnienie pomiędzy tym, co jest prawdziwe, a tym, co jest jego wyobrażeniem. Człowiek opanowany gniewem przypomina sobie urazy sprzed kilkudziesięciu lat, drobne wydarzenia, które mogą być przyczyną sporu. Tak działa demon gniewu, który niszczy porozumienie między ludźmi. Człowiek musi więc robić rachunek sumienia i budzić w sobie miłość do bliźniego, przebaczenie, wielkoduszność, cierpliwość, łagodność i wyrozumiałość na słabości innych. Usunięcie z naszego życia gniewu jest podstawowym warunkiem tego, by nasze życie było pełne miłości i dialogu. Pismo święte mówi: Nie bądź w swym duchu porywczy do gniewu, bo gniew mieszka w piersi głupców – Salomon; gniew człowieka nie czyni tego, co jest sprawiedliwe u Boga – św. Jakub, a św. Piotr mówi: Nie oddawajcie złym za zło, ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie błogosławcie, gdyż na to powołani zostaliście, abyście odziedziczyli błogosławieństwo.
Dziś szczególnie módlmy się o błogosławieństwo dla naszej ojczyzny, aby zostały w niej pokonane gniew, nienawiść, a zapanował dialog i zrozumienie. I pamiętajmy, że złe słowo i dobrego złym czyni, a dobre słowo i złych czyni dobrymi.”
Po Komunii św., jako dziękczynienie Panu Bogu za dar wolnej Ojczyzny, zostało odśpiewane Ciebie Boże wielbimy… Ksiądz Proboszcz poświęcił też przyniesione do kościoła bukiety kwiatów i ziół. Podziękował wszystkim za obecność i modlitwę w intencji naszej Ojczyzny, a na zakończenie Mszy św. orkiestra zagrała trzy zwrotki hymnu Boże, coś Polskę.
Wszyscy obecni w kościele zostali zaproszeni do przejścia w pochodzie pod Pomnik Pamięci Narodowej, gdzie miała miejsce część patriotyczna – przemówienia i złożenie kwiatów. W imieniu księży kwiaty złożył ks. Mirosław Szewieczek.